Królewski Marmur

MARCIN KACZOROWSKI

Kilka miesięcy temu poruszaliśmy temat Lwowskiego marmuru który szczególnie zapisał się w historii przemysłu kamieniarskiego ze względu na swoją plastyczność, różnorodność barw i niesamowitym walorom dekoracyjnym. Cieszył się powodzeniem nie tylko w architekturze ale również służył jako materiał do wyrobu przedmiotów użytku codziennego, które gościły w domach zamożnych mieszczan nie tylko w Polsce ale również w USA czy Kanadzie, jednak tak naprawdę Lwowski marmur był alabastrem i nazywany był marmurem przez wzgląd na to, że skała ta dawała się pięknie polerować.
Ta sama sytuacja dotyczy również bohatera naszej dzisiejszej opowieści, którym jest czarny marmur dębnicki, sklasyfikowany geologicznie jako wapień. Wokół tej skały toczyła się historia naszego kraju. W większości w naszym kraju na potrzeby budowli sakralnych i królewskich materiał kamieniarski sprowadzano z zagranicy popularne w tamtych czasach były zarówno marmury węgierskie, charakteryzujące się czerwoną barwą jak i salzburskie o intensywnym wiśniowym odcieniu. Znane były powszechnie złoża krakowskie jak i kieleckie jednak ich eksploatacja ze względu za słabo rozwiniętą technologię jak i brak wykwalifikowanej kadry nie wystarczała na pokrycie krajowego zapotrzebowania. Przełom nastąpił na początku XVII wieku za panowania Zygmunta III Wazy, kiedy popularne stały się marmury w czarnej barwie. Takie łomy znajdowały się w pobliżu Krakowa a dokładnie w Dębniku. Nadawał się idealne do rzeźby architektonicznej, znajdował zastosowanie w nagrobkach, płytach posadzkowych i epitafiach.


Najwięcej obiektów w których możemy podziwiać zastosowanie dębnickich wapieni pochodzi z okresu baroku a dzięki położeniu kamieniołomu jak i warsztatów kamieniarskich, które w bardzo szybkim czasie powstawały w okolicach Dębnika wyroby były transportowane Wisłą do odległych zakątków kraju.


Kiedy tereny wokół kamieniołomów zostały nadane przez Agnieszkę z Tenczyńskich Firlejową karmelitom bosym, założony przez nich klasztor w Czernej stał się od 1644 ich administratorem i aż do końca XVIII wieku były dzierżawione przez zakon kamieniarzom, którzy oprócz czarnego wapienia używali też wydobywanego w Czernej białego i różowego w Paczółtowicach. W 1787 roku kamieniołomu od zakonników wydzierżawił król Stanisław August który sprowadził na miejsce mistrzów kamieniarskich w Włoch. Usprawniono również wydobycie materiału blocznego, który wykorzystywano na potrzeby dworu królewskiego. Produkcja była bardzo różnorodna – wyrabiano stoły, posadzki, elementy sakralne, kolumny – otwarto nawet sklep firmowy w Warszawie który cieszył się dużym zainteresowaniem lokalnych elit kto zresztą nie chciał mieć stołu z marmuru, cieszącego się uznaniem samego Stanisława Augusta Poniatowskiego. Niestety pogarszająca się sytuacją gospodarczą spowodowana rozbiorami i brakiem finansowania królewskiego doprowadziła w 1794 r. do zatrzymania produkcji. Przez kolejne lata kamieniołomy były wygaszone a kolejny okres wzmożonej eksploatacji przypada na lata 1820 – 1830. Nastąpił wtedy dynamiczny wzrost produkcji, wyroby kolejny raz stały się popularne w stolicy. W kościele kapucynów w Warszawie wbudowane zostały liczne epitafia i tablice sprowadzone z Dębnika. W lewej ścianie nawy wyróżnia się epitafium z czarnego marmuru Antoniego Wyczechowskiego, ożywione białym popiersiem z marmuru kararyjskiego wykonane przez Jakuba Tatarkiewicza. W kaplicy po prawej stronie nawy znajduje się nagrobek żony ministra Bruhla Marii Anny z Kolowrathów – jest to wielka urna z czarnego marmuru z tablicami inskrypcyjnymi.


W wielu kościołach oraz obiektach publicznych powstają dekoracje, schody, posadzki z wapienia pochodzącego z Dębnika, które zachowały się w dobrym stanie do dnia dzisiejszego najwięcej dzieł ówczesnych mistrzów kamieniarskich można podziwiać w Krakowie. Niestety w Stolicy w wyniku działań wojennych uległy one w większości zniszczeniu.
Tekst ten powstał w oparciu o świetny artykuł Stanisława Grzelachowskiego, który ukazał się w ‘Spotkaniach z zabytkami numer 1-2’ w 2022 roku.


MK


Źródła:
‘Spotkaniach z zabytkami numer 1-2’ Stanisław Grzelachowski
Materiały własne
Geotyda
Czeluści internetu

UDOSTĘPNIJ PRZEZ:

Hurtownie

Sprawdź gdzie naszemu materiałowi do Ciebie najbliżej i odbieraj zakupy wygodnie z wybranej hurtowni